czwartek, 28 maja 2009

Stare pudełko i złocienie.

Sprzątając szafkę w łazience wpadło mi w ręce stare pudełeczko. Trzymałam je, bo było drewniane. Wyciągnęłam szybko farby, wymieszałam kolory i pomalowałam pudełko. Przypomiały mi się buteleczki po olejkach do kąpieli - pasowały. W całość wsawiłam złocienie. Pudełko pomalowałam mieszanką białęj bordowej i czarnej farby. Na wierzchu pociągnęłam ciemnobrązową. Jak wyschło przetarłam lekko papierem ściernym, żeby wydobyć słoje.
Całość postawiłam na lnianej serwecie.
Tak wyglądało pudełko przed przeróbką.
Violcio11

środa, 27 maja 2009

Rozważania ogrodowe a spaghetti spinaci.

Sprzyjająca pogoda i praca w ogrodzie wywołały u mnie rozważania na ten temat. Otóż tam gdzie mieszkam nikt nie uprawia warzyw, żadni znajomi lub sąsiedzi. Mam na przykład za sąsiadów mającą czas parę rencistów, którzy dbają i chuchają na swój ogródek niemiłosiernie. Sąsiada głównym zajęciem jest koszenie trawy. W tym roku już nie mógł się doczekać i zaczął kosić w lutym! Nawet oni niczego nie uprawiają. Nie mają nawet przysłowiowej pietruszki! Ja pietruszkę mam. Ja uprawiam warzywa. Robiłam to już podczas remontu domu. Siałam moją pietruszkę między kupami gruzu, a po cukinii jeżdżono taczką. W tym roku jest lepiej bo mam nareszcie stałe miejsce na mój warzywnik.

Jest to obszar długości zaledwie kilku metrów i szerokości 1,5 metra, ale jest! Rośnie tam wszystko co najpotrzebniejsze, co najbardziej lubie no i oczywiście pietruszka. Zostawiam ją na zimę i dopóki nie ma mrozów mam cały czas świeżą do obiadu.

W tym roku wsadziłam po raz pierwszy ziemniaki. Aż pięć. Dlaczego? Otóż od lat nie jadłam prawdziwych młodych ziemniaków posypanych koprekiem, takich których się nie obiera, tylko skrobie bo mają jeszcze delikatną skórkę. U nas takich nie ma! Już teraz sprzedają tylko młode ziemniaki sprowadzane z Północnej Afryki, które są zupełnie bez smaku.

Jeśli już o smakach mowa…. Wiecie jak smakuje truskawka zerwana prosto z krzaka, jeszcze ciepła od słońca? Zrozumiecie więc, dlaczego posadziłam kilka krzaczków. A jak one pachną gdy sie je przyniesie do domu! Nasze pierwsze tegoroczne. Były trzy. Dzisiaj zjedzone.
Mam też krzak agrestu, czerwoną i czarną porzeczkę i aż trzy krzaki malin. Owoce te nie mają szans na żadne przetwory. Lądują prosto w moim żołądku.
Mięta. Dodaję świeże liście do herbat, wody mineralnej. Robię sobie kąpiele w wywarze itp.
Kiełkująca cukina, fasolka i po lewej majeranek.
A jak to się ma do spagetti? Otóż przyszłam dzisiaj głodna z pracy. W domu nie było nic do jedzenia. Nazrywałam w ogródku świeżego szpinaku. Wrzuciłam na patelnię na rozgrzany olej z oliwek
dodałam ząbek czosnku
łyżkę śmietany dla zagęszczenia
na koniec spagetti. Obiag gotowy w kilka minut. Widać jeszcze jak paruje.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Violcio11

niedziela, 24 maja 2009

Wejdźcie proszę. Zapraszam.

Dzisiaj kilka zdjęć mojego vertiko. Stoi w pokoju stołowym na wprost wejścia- stąd tytuł wpisu. Kupiłam go już 10 lat temu. Niedawno woskowałam go na nowo i stwierdziłam, że w nowej szacie nadaje się do zdjęć. Na drzwiach wisi chińska zawieszka. S dostał ją w prezencie od pewnej chinki, ma przynosić szczęście. Czy ktoś może wie co tu pisze?
Kafelek znalazłam przy remoncie domu.
Po woskowaniu, vertiko ma znów ciepły, miodowy kolor.
Wnętrze….
Na koniec w całej okazałości.
Fiołek znów mi pięknie rozkwitł. Dostałam go już dobre dziesięć lat temu od babci. Babci już nie ma, ale fiołek od niej kwitnie co roku.
Dbam o niego, bo to pamiątka. Przeprowadzał się ze mną już wiele razy.
Violcio11

sobota, 23 maja 2009

Nowe prace Oli. Ogród po burzy.

Ola wpadła w szał sprzątania. Znalazła butelki plastikowe i konserwy. Konserwy opróżniła, przycięła butelki na odpowiednią wysokość i wlożyła do środka. Puszki owinęła falowaną tekturą i ozdobiła jak widać na zdęciu. Gotowe pojemniki na długopisy itp. Pomalowała również zwykłą ceramiczną doniczkę na biało. Ponieważ miała ona dziurkę, wsadziła kwiat w butekę plastikową i potem do białej doniczki. Jak pisze, w ten sposób pozbyła się plastikowych butelek.
A oto kilka zdjęć z mojego ogrodu robionych zaraz po burzy. Mam najwyrażniej słabość do makro :-).
Koper jest w tej chwili bardzo delikatny. Lubię go w takiej fazie. Ciągle biegam gładzić jego miekkie listki.
Życzę Wam miłej niedzieli.
Violcio11

wtorek, 19 maja 2009

Chwasty, rzepaki i sól lubczykowa.

W moim ogrodzie wyrósł w tym roku taki oto potwór! To coś, nazywane popularnie magi, chyba jest zmutowane. W zeszłym roku było mizerne i ledwo wyrastało z ziemi, a w tym roku rozszalało się na dobre. Ponieważ zajadamy się tym na okrągło postanowiłam zrobić sól lubczykową.
Najpierw rozdrobniłam liście.
Następnie w mikserze wymieszałam je z solą kamienną.
Jak zrobiła się jednolita zielona masa przełożyłam do słoiczków.
Od razu wypróbowałam przy obiedzie. Efekty były. S nie pytany chwalił mięso i dziwił się co z nim zrobiłam, że tak smakuje ;-). Jedliśmy też nasz pierwszy, tegoroczny szpinak z własnego ogródka.
Moje ulubione chwasty ale tylko przy drodze. Nie u mnie w ogródku :-)).
No i na koniec rzepaki. Bardzo dużo ich tu w naszych okolicach się uprawia. Niestety jakoś w tym roku umknęła mi ich pełnia kwitnienia. Przed tygodniem były jeszcze „krótko przed”, a teraz są już „krótko po”.
To te "przed".
Tu już są lekko przekwitnięte.
Violcio11

niedziela, 17 maja 2009

Zdjecia od Oli czyli do czego może służyć miska.

Moja koleżanka Ola przesłała mi kolejne zdjęcia. Tym razem zrobiła sobie na tarasie przenośny ogródek, odporny na ślimaki. W emaliowanej misce wywierciła otwory i zasadziła warzywa. Ogródek można przestawiać w różne miejsca, a śilmaki nie wejdą pod górę.
Ola przez cały rok sieje rzeżuchę i ustawia miseczki dla dekoracji w różnych miejscach. Oto kiełkująca rzeżucha w serduszku. Szkoda, że nie przysłała gotowych kompozycji.
Violcio11