niedziela, 21 listopada 2010

Wygrałam candy.

Miałam szczęście i wygrałam candy u Margott, piękną patchworkową filiżankę.


Jestem zachwycona. Filiżanka jest zrobiona bardzo misternie z wielkim zamiłowaniem do detali. Zdjęcie niestety nie oddaje jej urody. Na odwronej stronie jest  stylowym pismem napisane  kto to robił.



Podziwiam prace Margot od początku istnienia jej bloga. Są wspaniałe. Jest to dla mnie nieosiągalna sztuka, dlatego też ogromnie ucieszyłam się, że będę miała jedną z nich.



Do filiżanki dołączona była niespodzianka, śliczna druciana zawieszka z serduszek.



                                        Margott, bardzo Ci dziękuję !







Na koniec przeprosiny z mojej strony. Ostatnio mało mnie na blogach, ale częste wyjazdy, nawał pracy i migreny są tego przyczyną. Wiem, że to takie słabe tłumaczenie, ale liczę na Waszą wyrozumiałość i mam nadzieję, że mnie nie zapomnicie.

                                 Pozdrawiam Was serdecznie.

                           Violcio11

środa, 10 listopada 2010

Patera.

Dawno temu kupiłam na pchlim targu podstawkę. Pokazywałam ją tutaj. Miała być lampą, została paterą.




Podstawę pomalowałam i postarzyłam.


                                                
   Przykleiłam szklany talerz. Inspiracją były prace Ity, która skleja ze sobą przeróżne materiały.



Na razie jest w niej jesienna dekoracja. Jabłuszko jest świeczką.






Całość stoi w przedpokoju.



Na dole jesienny koszyczek. Aniołkowy wieniec to mój najnowszy zakup.


Pozdrawiam Was serdecznie.

Violcio11

poniedziałek, 1 listopada 2010

Przodkowie.

Wszystkich Świętych to dla mnie szczególne święto. Pamięć o przodkach jest dla mnie szczególnie ważna (pisałam o tym już rok temu). W tym roku cały weekend oglądam zdjęcia, porzadkuję i wspominam.




Poniżej oprawiony w skórę album mojej praprababki Marii. Żyła w latach 1847-1920.

Jest to zbiór wierszy, opowiadań i zagadek o tematyce patriotycznej pisany w latach 1898-1900. Przygotowywała go dla Polaków emigrujących do Ameryki.



Praprababka uwielbiała układać zagadki. Poniżej dwie z nich. Czy wiecie co miała na myśli?


Zagadka numer dwa.


Na tylniej stronie albumu wygrawerowane są jej inicjały.
To dwie osoby na zdjęciach to moja prababka i pradziadek- syn Marii.



Mam kilka listów mojej prababki. W jednym z nich wyjaśnia swoje pokrewieństwo ze Stefanem Żeromskim.


A to przepis na barszcz wołyński, napisany jej ręką.



Jako ciekawostka. Przepis napisany jest na skrawku odwrotnej strony urzędowego pisma. Najprawdopodobniej pisane było ono do mojego pradziadka i dotyczyło oceny zboża. Moją uwagę zwróciła forma z jaką się do niego w tym piśmie zwracano "JWPan". Szkoda, ze nie istnieje cały tekst.

Stare albumy ze zdjęciami.  Jeden z nich  pokazywałam już wcześniej.






To już moja babcia i jej dom. Po wojnie cała rodzina została z niego wypędzona.



A to jest jej dzienniczek z przepisami. Pamiętam jak byłam małą dziewczynką i przyglądałam się jej w kuchni, gdy piekła i gotowała. Uwielbiałam jej przy tym asystować.

 

A to moja druga babcia - ta elegantka w środku.



Piękne zdjęcie młodej  dziewczyny z lat dwudziestych .  To kuzynka mojego dziadka.


A to najstarsze oryginalne zdjęcie jakie posiadam.  Mój praprapradziadek Roman, ojciec Marii. Żył w latach 1818-1889.

  Niech odpoczywają w pokoju.

                           Violcio11