niedziela, 28 marca 2010

Prażonki, czyli jak zadowolić chłopa.

Są takie dni, kiedy chcę żeby na twarzy mojego chłopa pojawił się wyraz szczęścia. Gotuję wtedy prażonki.


Mój S, cwaniak nauczył mnie jak to się robi. Normalnie to on omija kuchnię wielkim łukiem i tylko, żeby zrobić sobie herbatę do niej wchodzi. Przy prażonkach jest inaczej. Bardzo chętnie mi pomaga.

Potrawa jest bardzo prosta. Obieramy i gotujemy ziemniaki jak do obiadu. Trzeba ich zrobić trochę więcej niż normalnie. Ja muszę obrać porcję dziesięciokrotnie (wcale nie przesadzam) większą niż zwykle. Gdy ziemniaki są miękkie odlewamy wodę zostawiając trochę na dnie.

Teraz zaczyna się ciężka fizycznie praca, którą mój S. gorliwie wykonuje. Ziemniaki trzeba szybko ubijać dosypując równocześnie mąkę ziemniaczaną (ok 2 łyżek). Ubijamy do momentu, aż się zrobią szkliste. Potem łyżką maczaną w wodzie nakładamy porcjami na talerz. Całośc polewamy sucie skwarkami. Do tego maślanka i obiad gotowy.


Mój chłop jest po takim obiedzie łagodniutki ( z przejedzenia nawet nie chce mu się nic mówić) i baaaardzo zadowolony. Poniżej porcja jaką S. zjada sam. Dla porównania dodam, że na normalny obiad gotuję mu 1-1,5 ziemniaka.



Czy znacie tę potrawę? Czy w Waszych regionach też się tak nazywała?

Pozdrawiam Was serdecznie.

Violcio11

czwartek, 25 marca 2010

Stolik.

Jakiś czas temu przyciągnęłam do domu nogi od maszyny do szycia.


Dorobiłam do nich drewniany blat. Całość pomalowałam na brązowo, ponieważ mam w przedpokoju starą szafę w tym kolorze.


Dla ożywienia całości dodałam biały wzór.


To szare na nóżkach to nie jest kurz  ;-)), to światło tak się odbija.

 
Dzisiaj była piękna pogoda - 20 stopni! Pracowałam w ogrodzie w bluzce z krótkim rękawem!
W taki dzień pojawiły się zaraz motyle, pszczoły i bąki.
 
 

Na trawniku rozszalały się krokusy.

 
Jest po prostu pięknie!

Pozdrawiam Was serdecznie.
 
Violcio11

sobota, 20 marca 2010

Dzisiaj o 18:33

Nareszcie!! Potwierdzona urzędowo zaczyna się astronomiczna wiosna.
Teraz więc mogę myśleć o Wielkanocy.


W domu pojawiły się jajka.



Te robiłam w zeszłym roku.



Nasza jabłonka puszcza już listki w wazonie.



Powiesiłam na niej malutkie buteleczki.



S. trochę zaszalał przy ścinaniu jabłonki. Gałęzie stoją więc wszędzie.



Jajka nostalgiczne.


Ostatnio trochę mało się udzielam w życiu blogowym. Pracuję dużo, bo nadrabiam zaległości zimowe. Wybaczcie więc, że oddaję mniej komentarzy.

Pozdrawiam Was serdecznie.

Violcio11

środa, 10 marca 2010

Dekoracje c.d. czyli po prostu ściema.

Dzisiaj trochę martwej natury. Stary syfon, butelka i mosiężny świecznik.





Napis na korku.



Świecznik z bliska.


Dlaczego ściema? Dlatego, co poniżej.



 Od urlopu nie zrobiłam nic przy kredensie. Moimi wpisami o dekoracjach najwyraźniej chcę odwrócić Waszą uwagę od tego. 13ka przyłapała mnie, przyznaję się więc dobrowolnie.

Pozdrawiam Was serdecznie.
Violcio11

poniedziałek, 8 marca 2010

Troche dekoracji i wyróżnienia.

Ostatnio trochę udekorowałam dom, ale jeszcze nie świątecznie.


Ten niebieski kieliszek jest z lat 30-tych. Był to prezent ślubny babci S. Były to kieliszki dla mężczyzn. Zachował się niestety tylko jeden. Babcia S dostała również kieliszki dla kobiet w kolorze różowym. Tych zostało 5 sztuk.



Kolejna tacka, tym razem na parapecie.



Białe szafirki przesadziłam do szklanego pojemnika i dodałam im łabędzie piórka.



Piórek ciąg dalszy. Kupiłam cały bukiet. Spodobały mi się bardzo.



Kupiłam również nową zawieszkę. Taka wiosennie zielona.



Na koniec wyciągnęłam z szafy biedronkę. Jest to pomalowany kamień. Bardzo ją lubię.



Teraz o wyróżnieniach. Dostałam od Imoen cały pakiet. Byłam jak zwykle zaskoczona, równocześnie ucieszyłam się bardzo. Imoen, dziękuje Ci!
Bardzo lubię zaglądać na jej bloga. Pełno w nim porad odnośnie prowadzenia domu i świetne przepisy na wykonywanie kosmetyków.



Tym razem przekazuje cały pakiet wyróżnień do wszystkich blogerek, które odwiedzam.

                                  Co ja bym bez Was dziewczyny zrobiła?

Z najlepszymi życzeniami z okazji Dnia Kobiet.
Violcio11

sobota, 6 marca 2010

Padłam i zatkało mnie....

...gdy przyleciała do mnie jaskółka. 












W dziobie trzymała napis od "MariiPar dla Violcio".
Był to przepiękny lniany woreczek zrobiony specjalnie dla mnie. Gdy go zobaczyłam zabrakło mi słów.
Jest prześliczny. Na odwrotnej stronie ma motyw wielkanocny.


MariaPar zrobiła mi tym prezentem ogromną niespodziankę. Ucieszyłam się bardzo i wzruszyłam równocześnie. Dziękuję Ci bardzo!

Tak prezentuje się w całości.




Blog MariiPar  należy do moich ulubionych. Ma piękny, stylowy dom do którego często zaglądam. Odwiedźcie go koniecznie!

Jeszcze nie wiem co będę w nim przechowywać, może klamerki? Na razie cieszę się nim. Od razu wyciągnęłam pasujący do niego, fiołkowy serwis po babci.



Do przesyłki dołączona była śliczna nostalgiczna kartka z życzeniami zrobiona oczywiście przez MarięPar.


 

 
Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję za ten piękny prezent.

Pozdrawiam Was serdecznie.

Violcio11