poniedziałek, 21 września 2009

Obiekty westchnień małej dziewczynki.

W ostatnim poście pisałam o lwach, ktore niesamowicie pobudzały moją wyobraźnię w dzieciństwie. Oprócz nich było jeszcze kilka innych przedmiotów, które wtedy mi się bardzo podobały. Przedmioty te miała moja babcia. Największym marzeniem był drewniany stoliczek. Uwielbiałam sie na nim bawić lalkami. Uwieńczenie stoliczka wygląda jak balustrada tarasu w zamku. Moje lalki były więc królewnami. Babcia wiedziała jak bardzo mi się on podoba i kilka lat temu podarowała mi go. Mojego szczęścia nie muszę Wam opisywać. Stoliczek jest dębowy z połowy XIX w. Był on kiedyś postawą pod duży stół. W tej chwili stoi na nim lampa z lat 70-tych. Narzucona na abażur serweta koronkowa daje przytulne światło. W dzieciństwie spędzałam bardo dużo czasu u babci. Był to dla mnie inny świat, bo i babcia pochodziła z innego świata. W kuchni stały u niej secesyjne pojemniki na przyprawy. Kiedyś udało mi się kupić identyczne.
Następnym obiektem była tzw ”ryba”. Tak ją bacia nazywała i my też na nią tak mówimy. Bacia przechowywała w niej różnego rodzaju gumki i sznureczki. Ja mam w niej słodycze. Ryba też jest łupem z pchlego targu. Szukałam jej kilka lat.
W ten sposób, już jako dorosła osoba otaczam się przedmiotami przypomniającymi mi dzieciństwo.
Na koniec inny temat - moje winogrona. Są słodkie, ale mają dużo pestek. Co najlepiej z nich zrobić?
Ostatnio piszę mniej komentarzy. Często oddawałam je w pracy jak miałam chwilę czasu. Niestety zablokowano tę funkcję (niby ze względów bezpieczeństwa). Stąd też trochę mniej mnie na necie. Czytam jednak Wasze wpisy regularnie. O ile czas pozwala, staram się w domu nadrabiać zaległości.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Violcio11

11 komentarzy:

Renata pisze...

Kochana, cudowna babcia.... podarowała Ci taki cudny stolik.
Ja też lubię przedmioty z czasów mojego dzieciństwa, przypominam sobie, gdzie leżały, do czego służyły.
Piękne nabytki, ta ryba i pojemniki... ja właściwie do szczęścia potrzebuję szklanej kury. W końcu pewnie kupię, jak znajdę w domu miejsce na nią ;-)
Ja spróbuję zrobić z winogron konfiturę czy raczej dżem-galaretkę.
Pozdrawiam Cię serdecznie

13ka pisze...

... w zasadzie to babcia podarowała Ci więcej niż stolik i kilka innych przedmiotów ... wrażliwość, umiejętność wyszukiwania pięknych rzeczy ... sentyment do nich i przede wszystkim serce jakie wkładasz w uratowanie ich. Pozdrawiam wieczornie z łóżka ;)

bossanova pisze...

często instynktownie szukamy tego, co przypomina nam słodkie chwile dzieciństwa - i dobrze! tak podtrzymuje się przecież wspomnienia i tradycje :) Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Twoja babcia podarowała Ci najpiekniejszy skarb ... swoje wrażliwe spojrzenie ... Pozdrawiam gorąco

aagaa pisze...

Masz piękne wspomnienia.Stoliczek od babci uroczy.I w ogóle wszystkie rzeczy cudne.U Twojej babci musiało byś pięknie w domku...A teraz u Ciebie tak jest..
Pozdrawiam

Dag-eSz pisze...

Ja też tak mam, że wracam do tego co było... co kojarzy mi się z moim dzieciństwem na wsi... te rzeczy kiedyś zwykłe i "byle jakie" są teraz obiektem moich westchnień i poszukiwań, dziwne ;)
Twój "zameczek" cudny jak i inne nabytki, a u mnie teście robią wino z winogron ;) Pozdrawiam :)

Elisse pisze...

Przepiękny stoliczek. Człowiek jakoś tak chyba ma,że lubi powracać do chwil z dzieciństwa, szczególnie jeśli były szczęśliwe! Pojemnik z rybką jest bardzo oryginalny, w życiu takiego nie widziałam!
pozdrawiam serdecznie

Elle pisze...

Urocze przedmioty z duszą :) Wspaniale mieć coś, co przypomina nam radosne czasy dzieciństwa :)
Pozdrawiam

Penelopa pisze...

...czyli marzenia się spełniają.
Te przedmioty to namacalny kawałek Twojego dzieciństwa. Są piękne.
Pozdrawiam

Ita pisze...

Nic dziwnego ,że otaczamy się przedmiotami ,które kojarzą nam się ze szczęśliwymi czasami. Takie przedmioty czy meble są najcenniejsze .Same skarby masz zatem w domu!
Pozdrawiam ciepło.

kazika pisze...

piękna ta ceramika z rybką, rewelacja