sobota, 4 kwietnia 2009

Moda, graciarnia i wazoniki kryształowe.

Wczoraj kupiłam w graciarni dwa wazoniki kryształowe (nie jestem całkowicie pewna czy to kryształ, moze to też być szlifowane szkło). Jadąc do domu nasunęły mi się pewne refleksje. Doskonale pamiętam czasy, gdy kryształ był dla mnie symbolem całkowitego bezguścia. Coś takiego w moim domu? NIGDY! A teraz? Sama kupuję. Co się ze mną dzieje? Moje pierwsze mieszkanie urządzone było bardzo nowocześnie. Abstrakcyjne obrazy, proste szkło. Nowoczesność zmęczyła mnie. To, co dzisiaj uchodzi za dobry smak, jest najpóżniej po10 latach szczytem całkowitego bezguścia. Nie mam na to ochoty. Nie jest to jednak bardzo radykalna zmiana u mnie. Zawsze podobały mi sie antyki, srebra i piękna porcelana Nigdy jednak kryształy albo co gorsza złote ramy. Dzisiaj w moim domu większość obrazów jest oprawiona w złote ramy. Pytam się wiec co to ma oznaczać? Starzeję się? Tracę gust? Czy po prostu dojrzałam do klasyki?

Ten biały wazonik też kupiłam wczoraj.

Moje zakupy zaraz po przyniesieniu do domu. Jeszcze zabrudzone.
Violcio11

11 komentarzy:

skandi design pisze...

nawet nie pokazuj takich slicznosci bo pekam z zazdrosci...oczywiscie tak pozytywnie,,,piekne,okazałe kryształy,swietny zakup w postaci wazonika,,,szczerze zazdroszcze i takowego szukam i te kielichy,,,i te srebrne okazalosci....
wszystko sliczne i z tego co dopatrzyłam to postawione na pieknym meblu,,,pochwal sie nim???strasznie mnie urzekł...
pozdrawiam

skandi design pisze...

a i wypatrzyłam kawałek pieknego swiecznika....ochy i achy...zaraz padne z zachwytu:))

Anonimowy pisze...

Witaj w klubie :)) Piękne zakupy zrobiłaś aż ściska :)) . Pozdrawiam serdecznie

Renata pisze...

W takim razie ja chyba od samego początku byłam "stara", albo dojrzała do klasyki (o brak gustu nigdy siebie nie posądzałam). Zawsze miałam ciągoty do staroci, przedmiotów pięknych i z duszą. Niepowtarzalnych. Z historią. Tkniętych zębem czasu. Zwróć uwagę, że te stare przedmioty są niezwykle soline, nie takie jednorazowe. Mają jakąś niezwykłą siłę, magię..
Fajnie, że odkryłaś w sobie zamiłowanie do starych rzeczy. Myślę też że świadczy to o wrażliwości duszy, potrzebie trochę innego piękna. Jakiejś refleksyjności i pewnego dystansu do życia ;-)
Ładne rzeczy udało Ci się kupić. Zdobią i nadają klimat Twojemu domowi i życiu.
Ja też lubię łazić po starociach, oczywiście jest różnica pomiędzy jakimiś wygrzebanymi rzeczami które trącą myszką a przedmiotami wartościowymi. Jednak myśle, że wartości w nich tyle, ile my mamy jej w sobie.
W każdym razie ładna kolekcja :-) Zbieraj dalej.
Pozdrawiam serdecznie

Ita pisze...

Do kryształów ,ale tych jak ja to nazywam bezużytecznych ,które tylko stoją i się kurzą ,to ja nigdy się nie przekonam.Za to lubię kryształowe kieliszki ,szklanki .Co prawda nie posiadam ,ale napić się z takich naczyń to już inna historia .Wazoniki ładne ,smukłe i zgrabne ...hihihi.

alewe pisze...

Świetne zakupy :),Też pamiętam czasy kiedy w każdym domu były kryształy,moja mama ma je do dziś gdzieś pochowane,chyba muszę się im dokladniej przyjrzeć,bo czuje,że wielce prawdopodobne jest to,że wrócą do mych "łask" ;).Co do nowoczesnych wnętrz,zgadzam się całkowicie,zawsze uważalam,że pogoń za modą nie jest dokońca dobra,bo faktycznie,po paru latach,czy nawet sezonie-jesli chodzi o ciuchy-to co było modne staje się strasznym "kiczem" i "bezguściem".Dobrze miec swój styl,ten jest zawsze ponadczasowy i moim zdaniem zawsze się obroni :) .
pozdraiam ciepło

Anonimowy pisze...

Hallo, lieben Dank für Deinen Kommentar. Da bin ich gleich auf Gegenbesuch :0). Du hast einen sehr, sehr schönen Blog, da werde ich bestimmt öfter zu Besuch kommen.
Ganz liebe Grüße Barbara

aagaa pisze...

Ale sliczności zakupiłaś.Biały wazonik boski.
Ja tez nigdy nie przepadałam za kryształami ale ostatnio zaczynają mi się podobać.Mam tylko kryształowe kieliszki.
A tak w ogóle to piękne zdjecia i bardzo ładnie u Ciebie.Pozdrawiam

asia pisze...

Podobno o gustach się nie dyskutuje.A kryształy zawsze były piękne.Często czyjeś opinie bierzemy za swoje a po jakimś czasie zastanawiamy się dlaczego tak jest. W czasach kiedy nasze mamy kupowały kryształy w sklepach szkło było marnej jakości a kryształ to zawsze kryształ.Pięknie odbija się w nim światło i pięknie prezentują się kwiaty,trunki itp.Zakupy były udane.I najważniejsze że Tobie się podobają .Zdjęcia śliczne!
Pozdrawiam.
J:O)

violcio11 pisze...

martar - fajnie, ze Ci sie podobaja, a meblem sie pochwale przy okazji.
nettika- :-) pozdrawiam rowniez
alizee- dziekuje Ci za piekne slowa. Mysle podobnie
Ita- szklanek i kieliszkow tez nie posiadam (jeszcze?)
alewe- czasami w domu rodzcow mozna wynalezc ciekawe skarby.
barbara- danke. Ich freue mich, dass es Dir gefällt.
aagaa- dziekuje. Ucze sie dopiero fotografowac. Ciekawa jestem Twoich kieliszkow
asia-dziekuje :-))

Francuska Sielanka pisze...

też mi się zawsze kryształy kojarzyły z PRL-em, w domu wszystkie meble były nimi zastawione, a teraz co ja bym dała żeby w swoim posagu mieć kryształowe kieliszki :(