sobota, 15 października 2011

Zbiory.

Dzisiaj mieliśmy prawdziwą "akcję żniwną". Zebraliśmy jabłka z naszej jabłonki staruszki.
Mimo, że drzewo ma chory pień nadal nieźle owocuje.




Owoce są cierpkie, ale doskonale nadają sie na przetwory. Ponieważ S. uwielbia kompoty robię ich najwięcej. Dzisiaj mieliśmy prawdziwy "team work". Mama S obierała jabłka, ja je gotowałam, nalewałam do słoików, a S. je zamykał.



Zrobiliśmy 60 kompotów. Wykorzystaliśmy wszystkie słoiki jakie mieliśmy w domu.



 Zostały nam jeszcze trzy skrzynki owoców. Wywieziemy je do gospodarstwa, które wytłacza sok. Za to możemy go u nich kupić po niższej cenie. 
W tle widać naszą jabłonkę.



 
Gdy już wszysko posprzątałam,  zmęczona położyłam się na kanapie ciesząc się na zaczynający kryminał, domu wpadł uszczęśliwiony S krzycząc, że udało mu się zdobyć następne słoiki!!! Litości!!!
Ale jak tu nie robić  mu kompotów, gdy przyniesie mi takie jabłko?


                                        
                                               Pozdrawiam Was serdecznie.

                                 Violcio

10 komentarzy:

Boża Siłaczka pisze...

O rany,to niezły zapas macie z tej jabłonki.A jabłuszko z serduszkiem urocze,też pewnie bym zmiękła mimo,że nie lubię bawic się słoikami.

Anonimowy pisze...

Ach , jabłka to dla mnie synonim prawdziwej jesieni :))) Zazdroszczę tych słoiczków :) Pozdrawiam słonecznie

MariaPar pisze...

Kocham jabłonie. Mam posadzone 3 drzewka i z wielką niecierpliwością czekam na pierwsze owoce.
Pozdrawiam serdecznie

Małgorzata pisze...

Ta jabłonka chyba czuje się u was dobrze skoro tak Was pięknie wynagradza:)

Anonimowy pisze...

Haha , no to witam w klubie:) Mnie się jabłka będą chyba śniły po nocach:D Ja nie robiłam kompotów, część pokroiłam w kostkę i smażyłam z cukrem , a część starłam na tarce i poszło wszystko w słoiczki:) na domowy jabłecznik, jak znalazł:) mniamm..:D
Buziaki

Penelopa pisze...

Zazdroszczę Ci takiego wiekowego drzewka. My z Odysem w tym roku dopiero zakładaliśmy nasz sad i nie wiem czy wogołe doczekamy się drzew takich, co to pod nimi ławeczkę można ustawić i wiosną słuchać śpiewu pszczół zbierających nektar z kwiatów. Ech, marzenia.
Jak na razie muszę kupować owoce na zaprawy.
Jabłko z sercem??? - czy może być coś bardziej wymownego???
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Kaprys pisze...

Moja mama co roku mówi że nic będzie nic robić, po czym ... produkuje całą masę różnorakich przetworów ;-)
Ja nie bardzo mam zacięcie, żeby samej coś robić, pomagać tak ;-)
Ale w zimie miło sięgnoć po domowe przetwory ;-)
Pozdrawiam Agnieszka

13ka pisze...

hehhe
jakże Cię rozumiem ...
ja w tym roku nie wiem jakim cudem zrobiłam ok.400 słoików
jestem nimi tak umęczona że
CHCĘ JUŻ ZIMĘ!!!

ale TAKIE owoce są warte każdego zmęczenia

pozdrawiam
13ka

Aurora pisze...

Oooo mniam, jestem jabłkoholiczką do potęgi, a to co widzę to mój Raj :))

IwonKa pisze...

Ja tez che taka jablon :(( Moz sadzli 2 jablonki i jedna moj chrzesnik ulamal a druga rozkiwal a potem doprawily wiewiorki