czwartek, 15 lipca 2010

Latem po pracy.

Ciepłe letnie wieczory są w naszej okolicy bardzo rzadkie. W tym roku lato dotarło i do nas. Korzystamy z niego ile się da. S. krząta się w ogrodzie, a ja maluję.


Dla pewniejszej ręki S. przygotował mi prosecco z ostatnimi już naszymi truskawkami.


Siedzimy sobie potem, rozmawiamy i podziwiamy z tarasu zachodzące słońce. Wieczór umilają nam kosy.



Mam nadzieję, że i Wasze wieczory są pełne relaksu i harmonii.

                                       Pozdrawiam Was serdecznie.

                                          Violcio11

23 komentarze:

Aga robie-bo-lubie pisze...

Moje trochę za szybko mijają , ale też na tarasie. Ptaszki sobie "gadają". Kotek próbuje im przeszkodzić, a ja maluję do późnych godzin... Tylko tak pysznego napoju nie piję... o truskawkach już zapomniałam...

Rita pisze...

piękny widok!z pewnością inspiruje!
dziś malowałam, co za ulga, jeszcze nie zapomniałam jak to się robi;) niedługo zapraszam do siebie:)
pozdrawiam wakacyjnie:)
Just

MariaPar pisze...

Nasze wieczory są równie parne jak dni. Relaksujemy się w "letnim" saloniku, w przyziemiu. Lampką białego wina z lodem :-)
Ściskam

folkmyself pisze...

Ale mi smaka na Prosecco narobiłaś!

aagaa pisze...

A na takie prosecco chętnie bym się do Ciebie wprosiła!!
Pozdrowionka

Florentyna pisze...

Letnie popołudnia i wieczory to najpiękniejsze chwile wakacji:-)
Piękne widoki z Twojego tarasu.
Prosecco też bym chętnie wypiła... chyba mi narobiłaś ochoty;-)))
Pozdrawiam wakacyjnie.

Atena pisze...

Odpoczywasz bardzo tworczo i to sie chwali.
U mnie wieczory tez piekne i spokojne.
Pozdrawiam

szewczykana pisze...

piękny zachód słońca :) i sam widok z tarasu cudny. pozdrowienia z upalnego Śląska :)

bestyjeczka pisze...

Co ja bym dała za letni wieczór z lampka wina na własnym tarasie....ech!

slavkosnip pisze...

Ostatnia fotka dobrze ilustruje całość tego postu!:)

Kaprys pisze...

u mnie wieczory raczej pracowite, jakoś nie potrafię spokojnie siedzieć, ciągle coś wycinam ... a ostatnio pochłonęły mnie krzyżyki próbuję swoich sił - jak narazie w prostych wzorach ;-)
Życzę dużó weny twórczej !!!
Pozdrawiam Aga

savannah pisze...

Zdjecia wygladaja rzeczywiscie relaksujaco i tylko pozazdrosicc moge takich wieczorow :) pozdrawiam z upalnego Wiednia...
Woreczek sliczny, ale juz nie biore udzialu bo to byloby chyba naprawde duzym nietaktem wobec innych, tym bardziej, ze mialam sporo szczescia w ostatnich Candy...:)

Anonimowy pisze...

no wiesz wino musujace i truskawki ;) nie jst Ci przypadkiem za dobrze :) :) :)

B. pisze...

o jaki piekny widok z tarsu!
Bardzo lubie prosecco, takie bez niczego, widze, ze wiesz co dobre ;-)
Pozdrawiam serdecznie
Basia

Elle pisze...

Super :) takie przemiłe, ciepłe wieczory we dwoje :) Oby było ich jak najwięcej :)
Pozdrawiam serdecznie :)

Anonimowy pisze...

Cudnie :) i piękne tło :) U nas wieczory niestety nie przynoszą wytchnienia ...mam wrażenie , że mieszkam w tropiku ... Pozdrawiam ...marząc o deszczu

deZeal pisze...

I bardzo dobrze, każdemu nalezy sie odrobina przyjemności:) To może ja tezs sobie coś jutro pomaluję w ogrodzie?
Pozdrawiam cieplutko

Dag-eSz pisze...

A tu w Norwegii sezon na truskawki właśnie się zaczyna ;) ale cenowo i tak o wiele drożej mają :/

Co tam malujesz? ;)

A róże to masz przepiękne!!! :)
Pozdrawiam :)

Małgorzata pisze...

I tak trzymaj..to podobno - tak słyszałam i nawet kilka razy sprawdziłam na sobie - nazywa się po prost Życie...:)

Małgorzata pisze...

a w międzyczasie podeślij mi adresik bo Twoje candy czeka na wysyłkę :)no chyba ze się rozmyśliłaś ;(

Marchewka Dracoolina pisze...

Sielanka u Ciebie zatem, sielanka po prostu, a już zwłaszcza z tymi kosami! Moja mama donosi, że doszedł do mnie do Polski woreczek od Ciebie - zaprezentowałą mi go na skypie, wygląda pięknie! Mama uwierzyć nie mogła, że on jest samorobny, bardzo się je spodobał. A ja teraz czekam aż zobaczę go własnoocznie w przyszłym miesiącu, będę się wetdy mogła nim pochwalić blogowo :) Już teraz dziękuję Ci serdecznie i życzę jak najdłuższego ciepłego wypoczynku!

lambi pisze...

Miodzio po prostu:)
U nas kos się pojawił i faktycznie słucha się jego śpiewu z przyjemnością.
Pozdrawiam i wielu miłych wieczorów życzę:)

Kinga pisze...

Alez u Ciebie piękne widoki.
Ja na moim balkonie siedzę wieczorami sama, dzieciaki śpią.
A mąż niestety ma taką pracę, ze wraca nad ranem.
PS. Napój wygląda smakowicie,
Pozdrawiam